Obudziłam się w nocy z powodu bólu. Ciężko mi się oddychało więc wcisnęłam przycisk który powiadamiał lekarzy. Nagle przy sobie zobaczyłam jednego z nich. Podłączył mi respirator i podał tabletki. Kiedy wyszedł natychmiastowo zasnęłam. Obudziłam się dopiero około 9 kiedy przyszła pielęgniarka. Jak się okazało musiałam dostać znieczulenie ogólne. Musiałam leżeć ciągle tak samo w końcu przestałam czuć ,że żyję.
***Osiem dni później***
Przeszłam operację, ponieważ moje serce było niedokrwione. Stan się polepszył i powoli wracałam do dawnego życia. W ten dzień akurat miałam dostać wypis ze szpitala i wrócić do mojego mieszkania. Kiedy odebrałam dokumenty i spakowałam swoje rzeczy. Zamówiłam taksówkę, niestety musiałam jechać do Roberta i odebrać swoje kartony. Na miejscu poprosiłam taksówkarza by poczekał a ja zniosę swoje kartony. Weszłam do domu i nikogo nie zobaczyłam wyniosłam kartony przed dom i każdy wkładałam do bagażnika. Po 20 minutach w końcu stałam pod swoim mieszkaniem. Weszłam do środka i pierwsze co zrobiłam to Rozpakowałam wszystkie swoje rzeczy. Kiedy spojrzałam na zegarek była godzina 16, postanowiłam jeszcze pójść na spacer. ubrałam się ciepło i wyszłam z domu. Kiedy przechodziłam obok grupki osób trzymających paczkę papierosów coś mnie drgnęło aby zapalić jednak aby dbać o swoje zdrowie zmieniłam myśli. Chwilę później postanowiłam wrócić do domu. Kiedy już siedziałam przed telewizorem zobaczyłam na ekranie: "Borussia Dortmund-Borussia M`gladbach w tą sobotę". Postanowiłam załatwić sobie bilety na mecz. Wykręciłam numer Roberta i nieśmiałym głosem mówiłam:
-Cześć Robert, przepraszam jeśli przeszkadzam ale ja chciałam cię o coś poprosić.
-Cześć Jasmine, nie przeszkadzasz. Coś się stało ?
-Nie jasne że nie ja po prostu słyszałam ,że gracie jutro mecz. I jeśli mógłbyś mi załatwić bilet byłabym bardzo wdzięczna.
-Nie ma sprawy, przyjdź jutro pod stadion o 15, będę czekał albo ...
Nie dokończył ponieważ się rozłączyłam z powodu braku baterii. Byłą już 19 więc brałam się za kolację, zrobiłam sobie jajecznicę z chlebem i szybko ją skonsumowałam. Po kolacji poszłam wziąć prysznic. Wykąpana jeszcze wzięłam laptopa i zawitałam na facebooka`a tam czekało na mnie kilka wiadomości. jedna nawet była od Mariny:
'HAAHAHAHAH jaki nieszczęśliwy wypadek, może tego chciałam ale to ty już sama się wkopałaś. A ten pocałunek Katie i Roberta aahhh jakie widoki. A z resztą co tu gadać. Ja skończyłam swoją robotę. Dużo przeżyłaś dam ci już spokój.'
W ogóle się to wiadomością nie przejęłam po przeczytaniu tylko usunęłam ją. Następna wiadomość była od Marco:
'Życzę ci zdrowia, byłem w szpitalu ponieważ się martwię. Jeśli będziesz w domu proszę zadzwoń do mnie'
Po tej wiadomości kolejnych nie czytałam. Czułam jak moje serce bije mocniej wiedziałam że kocham Marco i to się nie zmieni. Miał wtedy rację no ale cóż. Ja odłożyłam laptopa i postanowiłam ,ze zadzwonię jutro. Z uśmiechem na twarzy zasnęłam myśląc o Marco.
________________________________________________
Przepraszam was bardzo za taką długą przerwę .;* Przepraszam mam nadzieję ,ze nie ubyło czytelników ;)
5KOM=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
Ojej *o* Takie genialne <3 Nominowałam cię do LBA :
OdpowiedzUsuńhttp://bvb-love.blogspot.com/
Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na
http://serce-nie-sluga-ms.blogspot.com/2013/12/dwanascie.html
fantastycznie piszesz, czekam na resztę rozdziałów :)
OdpowiedzUsuńSuper czekam za kolejnym:)
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńNadrobiłam poprzednie rozdziały jednym tchem :D
OdpowiedzUsuńPostaram się częściej tu wpadać :)
Super blog i genialny rozdział <3
już czekam na następny i zapraszam do siebie
Pozdrawiam Alex :*