piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 11

* Dwa tygodnie później, 9 sierpień*
Wstałam o 9 i zjadłam śniadanie. Zrobiłam poranną toaletę i założyłam na siebie leginsy a do nich tunikę. Była godzina 11 postanowiłam odwiedzić dzisiaj restaurację w której pracowałam ale byłam na urlopie. Minęło półtorej godzinki i wyszłam z domu. W restauracji byłam jeszcze przed 13 więc zadzwoniłam do szefa i ustaliłam z nim dzisiejsze nadgodziny. Poszłam do szatni i założyłam białą koszulę a do niej czarną spódniczkę i czarne 9cm szpilki. Po wyjściu z szatni podeszłam do baru i rozmawiałam z koleżanką Katie(pod rozdziałem zdj), ucieszyła się gdy usłyszała ,że przyszłam pomóc więc od razu wzięłyśmy notesy i zbierałyśmy zamówienia. gdy to już zostało zrobione i oby dwie czekałyśmy na przygotowane danie zmieniłyśmy temat:
-Jasmine a ty czemu w ogóle tu jesteś. Miałaś mieć urlop na 2 miesiące.
-Oj szkoda gadać. Miałam mieć ale no co mam robić w domu? Niestety pokłóciłam się z Mariną i to o chłopaka.
-A mogę wiedzieć jak się nazywa?
-Oj to już nie ważne.
I wtedy Katie chciała coś powiedzieć gdy usłyszeliśmy głos kucharza "GOTOWE". Roznosiłyśmy dania po kolei i zbierałyśmy kolejne zamówienia. Nie wiedząc kiedy na zegarze wybiła godzina 20, w sumie powinnam już zbierać się do domu ale postanowiłam ,że będę dzisiaj do końca czyli do godziny 2 w nocy i zamknę restauracje. Postanowiłam stanąć przy barze i szykować napoje ponieważ dzisiaj w telewizji był mecz siatkówki Niemcy- Japonia(przykładowo). Gdy przygotowywałam napoje zobaczyłam jak do restauracji wchodzi Marco z Robertem. Moje serce zaczęło coraz bardziej bić i wtedy podeszła do mnie Katie:
-To będzie twój stolik, ja mam już dużo na głowie.
-Katie proszę weź ten stolik, proszę.
Niestety nie posłuchała mnie a ja zajęłam się gośćmi żeby restauracja nie traciła reputacji. Podeszłam do stolika i spytałam:
-Co podać?
A wtedy poczułam na sobie wzrok oby dwóch panów którzy powiedzieli:
-Oo, kogo my tu mamy cześć Jasmine.
-Cześć, to zamawiacie coś czy nie.
I wtedy usłyszałam:
-Dwa piwa z odrobiną soku imbirowego.
Zapisałam to w notesie i podeszłam do baru przygotować zamówienie. Położyłam piwa na tacy i podeszłam do stolika. Postawiłam kufle przy mężczyznach a wtedy oni zaproponowali ,żebym usiadła odmówiłam wymawiając się ,że jestem w pracy a wtedy ni stąd ni zowąd pojawiła się Katie i to ona usiadła z nimi przy stoliku i to jeszcze obok Marco, czułam jak moje serce bije coraz to mocniej a kiedy Katie podała mi swój notes już kipiałam ze złości:
-Jasmine zajmij się tym.
Zdenerwowana wyrwałam notes i poszłam przygotować zamówienia. W końcu do stolika poprosił mnie Robert, cała trójka złożyła zamówienie a ja musiałam je przygotować. I tak czas leciał w pewnym momencie zobaczyłam jak Katie obściskuję się z Marco. Tego już nie wytrzymałam, po moich policzkach zaczęły spływać łzy a ja musiałam być w pracy. Postanowiłam stać przy barze, sama napiłam się wina i obsługiwałam innych. W końcu do baru podszedł Robert:
-Musimy porozmawiać mała.
Zdziwiona odpowiedziałam:
-O czym ?
......


______________________________________________________________
2kom= następny rozdział Jeszcze dzisiaj :*

Zdjęcie Katie

2 komentarze:

  1. Cudny ! Proszę dodaj dzisiaj następny , bo nie mogę się doczekać ; )

    OdpowiedzUsuń
  2. No to się pokomplikowano, ciekawe o czy chce pogadać Robert, może o Marco?

    OdpowiedzUsuń