Poszłam na salę zniecierpliwiona sytuacją zastaną w szatni. Mój wzrok ciągle padał ku wejściu i w końcu zobaczyłam w nich Marinę i Roberta. Oni szybko podeszli do baru i pytali o co chodzi, ja wtedy puściłam im nagranie w którym było słychać Katie. Po odsłuchaniu Robert złapał się za głowę a po Marinie było widać złość. Wtedy ja powiedziałam:
-To co z tym robimy?
Robert chwilę zastanowił się i powiedział:
-Pokażesz mu to.
Zdziwiona tym co powiedział Robert dużo nad tym myślałam jednak po chwili zdecydowaliśmy, że Robert i Marina podwiozą mnie do Marco i tam na mnie poczekają. Ja szybko poszłam do szatni i założyłam normalne ubranie a przy okazji zajrzałam w torebkę Katie. Źle czułam się grzebiąc tam ale to co znalazłam wprawiło mnie w złość. Było to zdjęcie jej i mężczyzny którzy się całują, z dnia 1 września. Odwróciłam zdjęcie na drugą stronę a tam widniał napis:
"Jesteś moim skarbem, ja po prostu cię kocham. Zawsze będę z tobą i chcę żebyś wiedziała ,że nie możemy już dzielić się tobą z Reusem. Ann i ja czekamy w domu. Twoja córeczka tęskni a ja tym bardziej."
Postanowiłam zrobić zdjęcie telefonem aby mógł zobaczyć to Marco, wszystkie rzeczy odłożyłam na miejsce i wyszłam z szatni. Podeszłam do Mariny i Roberta i pokazałam im zdjęcia które zrobiłam chwilę wcześniej. Zdenerwowani wszyscy wyruszyliśmy spod restauracji. Pod domem Marco znaleźliśmy się w 10 minut. Gdy już tam byliśmy postanowiliśmy całą trójką pójść i opowiedzieć mu to co dzisiaj zaistniało. Zapukaliśmy do drzwi jednak nikt nie otwierał postanowiliśmy sami wejść do środka ponieważ Robert miał klucze. Gdy już weszliśmy do mieszkania nikogo nie zastaliśmy na dole....
____________________________________________________
Trochę krótszy ale taka chwila niepewności się przyda ;)
w takim momencie przerwać, to okrucieństwo dla czytelnika
OdpowiedzUsuńPrzepraszam
UsuńMuszę przyznać , że napięcie jest ;)
OdpowiedzUsuń