Postanowiłyśmy ,że razem pójdziemy na basen tzn ja Marina no i pewnie Marco i Robert. Ale zanim to zrobiłyśmy pomogłam zanieść Marinie walizki do pokoju Marco. Zeszliśmy całą czwórką na śniadanie i miło rozmawialiśmy. Czułam jakiś uraz ale starałam się to dusić w sobie. Gdy szliśmy na basen ja z Mariną szłyśmy przodem rozmawiając o wszystkim nagle poczułam czyjś dotyk na swoim ciele a chwilę później wylądowałam w wodzie. na szczęście nie brałam torby z pokoju a gdy obróciłam się do tyłu zobaczyłam ucieszonego Roberta.
-Z czego się tak śmiejesz?
Wyszłam z basenu i poszłam na leżak to samo zrobiła Marina, Robert i Marco jednak oni zdjęli mokre ubrania i wrócili do wody. Gdy leżałam na tym leżaku myślałam sobie o dzisiejszym dniu łzy napływały mi do oczu a z drugiej strony zachowałam się głupio wobec Roberta przecież to tylko woda. Jednak to co zrobił Mario nie dawało mi spokoju. I po chwili moim oczom ukazał się mój wybranek z jakąś dziewczyną. Podbiegłam do niego i uderzyłam go w twarz prosząc o wyjaśnienia. Nagle ni stąd ni zowąd pojawił się Robert i uderzył go z pięści. Spojrzałam na niego a on wtedy odszedł. Mario zdezorientowany z siniejącym okiem wstał i zaczął mówić coś do Roberta:
-Nie możesz się z tym pogodzić co? Załamany jesteś, idziesz się wyżalić Marco? Nie martw się zrobię tak z każdą. Nie zasługujesz na ani jedną z którą spałem.
Nagle zobaczyłam Roberta idącego w stronę Mario, jednak on się wcale nie bał gdy Robert już do niego podszedł zobaczyłam łzy w oczach Mario. Mario zaczął wskazywać na mnie palcem i mówić coś po cichu Robertowi, wtedy ten pociągnął mnie i postawił obok siebie. Mario skończył mi ubliżać a Robert wtedy zaczął krzyczeć:
-Zamkniesz się w końcu czy ci pomóc. Widać ,że znudziło ci się mieć wszystkie zęby. Byłeś moim przyjacielem wybaczałem ci wszystko a ty tak się odwdzięczasz wykorzystując te dziewczyny. Nie zranisz ani jednej bo ci na to nie pozwolę sukinsynie. Ja nie zasługuję?- Może i tak jest ale ja na pewno bardziej je szanuję.
I wtedy ręka Roberta wylądowała na twarzy Mario. Wystraszona i bardziej załamana pobiegłam przed siebie. Jednak zawróciłam bo bardzo chciałam iść do baru wzięłam drinka i poszłam się przejść. Jednak poszła w odwrotną stronę niż wtedy kiedy poznałam Mario. Idąc brzegiem morza zobaczyłam Roberta siedzącego na skale. Podeszłam bliżej i podziękowałam za to co zrobił. Wtedy po jego policzkach poleciała łza. Przetarł ją ręką i schylił głowę w dół. pomyślałam ,że nie chcę żebym tu stała więc poszłam kawałek dalej a wtedy poczułam czyjś dotyk na ręce obróciłam się i stał Robert.
Świetny rozdział. Czekam na następny. :)
OdpowiedzUsuń